DLACZEGO PRZESTAŁAM JEŚĆ MIĘSO I W CZYM MI TO POMOGŁO?
Mój sposób odżywania zmienił się ponad 2 lata temu dość drastycznie. Z osoby, która od małego była przyzwyczajona do jedzenie większości posiłków z mięsem, stałam się osobą, która usunęła ze swojej diety mięso. Powiedziałabym, że jadłam mięso, bo każdy w moim otoczenie je jadł i było to normą. Niejedzenie go było pewnym odstępstwem od przyjętych reguł, jednak mam możliwość wyboru tego, co jem. I wybrałam. Dlaczego przestałam jeść mięso i w czym mi to pomogło? Powodów jest kilka a efektów jeszcze więcej. Po dwóch latach mogę śmiało powiedzieć, że ograniczenie spożywania mięsa wpłynęło na mnie bardzo pozytywnie. Nie planuję tu się określać, czy jestem wegetarianką, weganką, czy moja dieta jest inaczej określana. Po prostu chcę się trzymać tego, że nie jem mięsa, bez dodawania mi dodatkowych etykietek. Nie chcę czuć presji określania się i bycia zaszufladkowaną.
Warto zaznaczyć jednak, że w przeciągu tych ponad 2 lat niejedzenia mięsa, mogłabym na palcach jednej ręki policzyć sytuacje, gdy to mięso jednak zjadłam. Jeżeli nie mam opcji zjedzenia posiłku bez mięsa przeważnie staram się nie jeść lub zmienić restauracje. Jednak jeżeli jestem naprawdę głodna i nie mam innego wyboru, jestem zmuszona do zaspokojenia swojego głodu. Co prawda sytuacje te miało miejsce dość dawno, jednak smak mięsa po tym, jak się go nie je, nie jest już taki sam. I uświadomiło mi to tylko, że dalej nie potrzebuję go w swojej diecie. Jednak w swoim odżywaniu akceptuję jajka, sery oraz ryby i owoce morza ze względu przede wszystkim na kwasy Omega 3. Aby nie doprowadzić do niedoboru tego składnika dodaję czasami do swojej diety ryby, pomimo tego, że znajdziemy je również w niektórych roślinach.
Co sprawiło, że przestałam jeść mięso?
Myśl o ograniczeniu spożywania mięsa towarzyszyła mi od długiego czasu. Przede wszystkim chciałam sprawdzić kompletnie inną dietę. Dietę bez mięsa. Pamiętam, gdy ogłosiłam moim najbliższym, że nie planuję jeść mięsa, pytali: To, co Ty właściwie jesz? A jem dokładnie to samo, lecz bez mięsa. Urozmaicam sobie posiłki i myślę, że jem o wiele ciekawiej niż gdybym miała na co dzień wrócić do jedzenia mięsa. To, że nie jem mięsa sprawiło, że muszę być bardziej kreatywna.
Konsystencja mięsa była dla mnie od zawsze czymś, co wprowadzało mnie w zakłopotanie. Za każdym razem musiałam wycinać wszelkie żyłki, odcinać kawałki tłuszczu, oddzielać galaretkę od mięsa. Zajmowało to dużo czasu i wprowadzało mnie w stan irytacji i obrzydzenia. Z warzywami nie ma takiego problemu. Co za tym idzie, jedzenie jest dla mnie o wiele przyjemniejsze a gotowanie znacznie szybsze.
Głównym powodem przez który zdecydowałam się nie jeść mięsa był stan mojej cery. Od lat zmagałam się z trądzikiem po ostawieniu tabletek hormonalnych i stan mojej cery drastycznie się pogorszył. Odkąd przestałam jeść mięso i zaczęłam zdrowiej się odżywiać widzę znaczną poprawę mojej cery. Od zawsze czułam się po mięsie gorzej, byłam ociężała i mój organizm musiał odpocząć. Lżejsze jedzenie, lekkostrawne i takie, które dostarczają mojemu organizmowi wartościowych substancji przyczyniły się do tego, że skóra wygląda o wiele lepiej. Nie zawdzięczam jedynie poprawy swojej cery niejedzeniu mięsa, bo miało na to wpływ wiele czynników. Takich jak zdrowa dieta, opieka dermatologa, antybiotykoterapia, zabiegi kosmetyczne oraz pielęgnacja cery. Niejedzenie mięsa nie zaszkodziło przy tym, a wręcz pomogło.
Przemysł mięsny jest jednym z największych i najokrutniejszych na naszej planecie. Nie jestem w stanie z czystym umysłem jeść mięsa właśnie ze względu na zwierzęta oraz skutki jakie wywołuje przemysł mięsny. Nie chcę tu rozwodzić się w tym wpisie na temat tego, ani w żaden sposób nie jestem osobą, która będzie nakłaniać Cię do zmiany swojego zdania i narzucania poglądów. Warto jednak zapoznać się z tym, aby wiedzieć, jak niektóre aspekty wpływają na to, że nasza planeta wygląda gorzej.
Jakie korzyści zobaczyłam po tym, jak nie jem mięsa?
Jedną z głównych korzyści jakie zobaczyłam, po tym, jak przestałam jeść mięso była poprawa mojego samopoczucia i redukcja uczucia ciężkości. Zbilansowane i lekkostrawne posiłki nie zapychają mnie i czuję się lepiej po tym, jak jem. Moje samopoczucie się poprawiło, bo jem zdrowiej i świadomie komponuję sobie posiłki dostarczając mojemu organizmowi składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. O wiele lepiej czuję się mając świadomość, że jem zdrowo.
Moje ciało się zmieniło. Odczułam to, że przez większe spożycie warzyw i mniej obfite i ciężkie posiłki, schudłam. Nigdy nie zmagałam się z problemami z wagą, jednak zauważyłam, że przez to, iż nie jadłam mięsa a zamieniłam to tylko na warzywa (sporadycznie ryby, jajka, sery) moje ciało się zmieniło. Nie ważę się i nie wiem, ile obecnie ważę. Jednak po moich ubraniach można było dostrzec, że były one na mnie delikatnie przyduże. Mogę to potwierdzić również tym, że cyklicznie mierzę swoje ciało. I odkąd nie jem mięsa a moja dieta bogata jest w warzywa i owoce, kasze, ryż, ryby, makaron to moje cm z każdego miejsca na moim ciele znikają.
Zdrowa flora bakteryjna w jelitach to coś, co również jest dużą korzyścią niejedzenia mięsa. Mięso z reguły jest ciężkostrawne i nasz organizm potrzebuje czasu, aby przyswoić i przetrawić spożycie mięsa. Mamy wtedy uczucie sytości, ciężkości i potrzebujemy odpocząć po ciężkim posiłku. Redukcja mięsa wpływa na nas o wiele lepiej. Nasze jelita działają poprawnie i potwierdzone jest, że zdrowe jelita zapewniają naszemu organizmowi odpowiedni stan. Mamy mniejsze możliwości chorób w przyszłości oraz zwiększa się nasza odporność organizmu.
To będzie coś, co może Was zupełnie zaskoczyć, jednak niejedzenie mięsa przyczyniło się do tego, że miałam więcej pieniędzy w portfelu. Zakupy w sklepach spożywczych okazywały się znacznie tańsze niż były dotychczas. Jeżeli nie kupujemy zamienników, które obecnie jeszcze mogą kosztować czasami więcej niż mięso, możemy sporo zaoszczędzić. Mięso dodatkowo (szczególnie szynki) są dość często wyrzucane, bo nie zostają dojadane, co przyczynia się do tego, że marnujemy żywność. Możecie przeczytać więcej o tym w moim wpisie KLIKNIJ TU.
Kreatywność w kuchni to coś, co przyszło z czasem. Chciałam jeść fajne, zdrowe posiłki, które nie tylko smakowałyby dobrze, ale również wyglądały ładnie i miały różne struktury. Odkryłam moc gotowania i czuję się w tym całkiem nieźle. Można stworzyć świetne kotlety z soczewicy, spaghetti z wegańskim mięsem, którego smak nie odbiega ani trochę od tradycyjnego. Pasztet z fasoli, który jest moim faworytem, szczególnie jeżeli dodamy do niego odrobinę powideł śliwkowych, czy burgery z buraków, które są jednymi z lepszych, jakie jadłam w życiu. Mogę wymieniać i wymieniać.
Wiecie już zatem, dlaczego przestałam jeść mięso i w czym mi to pomogło. Zapraszam Was serdecznie na inne wpisy na moim blogu i do następnego! Cześć!